Site Loading

Wprowadzenie

Od kilku lat płyty winylowe przeżywają prawdziwy renesans. Sprzedają się nie tylko pierwsze unikatowe wydania, o nieocenionej wartości kolekcjonerskiej, ale też wznowienia i reedycje, zazwyczaj nie posiadające dodatkowych, nigdy nie wydanych nagrań, a także wytłoczone z materiału o gorszej jakości i brzmiące nieco inaczej od oryginałów. Niemniej jednak na płyty znajdują się nabywcy, a jeżeli na rynku jest popyt, jest również podaż. Kolekcjonerzy posiadający najwięcej albumów potrafią szacować swoje kolekcje na kilkadziesiąt tysięcy płyt, czego przykładami są garangtuiczne zbiory Amerykanina Paula Mawhinney z Pittsburgha, który z powodów zdrowotnych kilka lat temu sprzedał swoją kolekcję oraz Brazylijczyka Zero Freitasa, która zajmuje kilka magazynów. Z kolei właściciel największej kolekcji w Polsce według danych sprzed czterech lat, pan Mieczysław Stoch w swoich zbiorach posiada ponad trzydzieści tysięcy krążków. 

Najdroższe płyty winylowe

Rankingi najbardziej wartościowych winyli mocno się między sobą różnią. Pewne jest jedno: znajdujące się w nich krążki to albumy, od których premiery upłynęło już sporo lat, bardzo rzadkie by nie powiedzieć unikatowe, a także o co najmniej dobrym poziomie muzycznym. Praktycznie wszystkie zestawienia obejmują wydawnictwa około-beatlesowskie: albo samego zespołu albo nagrane przez jego członków. Mamy więc „Biały album” Beatlesów z kolekcji Ringo Starre’a, płytę „Love Me Do” „Please Please Me”,  czasami pojawia się album „Yesterday and Today” lub kultowy „Sierżant Pieprz”, gdzieniegdzie także znajdziemy solową płytę Johna Lennona z żoną, Yoko Ono z 1980 roku zatytułowaną „Double Fantasy”. Oprócz wymienionych krążków w artykułach mamy także Boba Dylana („The Freewhelin’ Bob Dylan”), Jean Michela Jarre’a („Music for Supermarkets”), Elvisa Presleya („Stay Away, Joe”), enigmatyczną wczesną płytę Michaela Jacksona („Go to be there”), a także single wykonawców, których nazwiska i nazwy mało nam dzisiaj mówią (Frank Wilson. Jackie Brenston Delta Cats, Emil Dmitrov).

Pewne jest jedno: każda z tych płyt, by osiągnąć takie ceny musi być zachowana w stanie idealnym (czyli w przełożeniu na terminy anglojęzyczne będzie to „mint”). Skąd wynikają zmiany w czołówkach? Prawdopodobnie są one spowodowane tym, że źródła są bardzo rozbieżne co do cen. Do tego niektóre zestawienia będą obejmować tylko transakcje już sfinalizowane, inne opierają się na wycenie albumów znajdujących się u kolekcjonerów. Do tego ostatnio rynek stał się tak dynamiczny, szczególnie gdy do gry weszła sprzedaż internetowa, że nadążenie za wszystkim, co dzieje  się na rynku winyli jest nie do zrealizowania. 

Tańszym sposobem na pozyskanie płyt, jest skorzystanie ze skupu płyt winylowych – takie firmy nie dość że skupują płyty to jeszcze sprzedają i mają dość bogate zasoby. Ich ofertę możesz sprawdzić na: www.antykwariat-amicus.pl